sobota, 4 stycznia 2014

Nowy rok, czyli czas na zmiany....

    Dawno mnie nie było. Święta minęły, sylwester także, a u mnie na "blogasku" cisza....Po co być sentymentalnym i iść za wszystkimi obrzucając stronki setkami życzeń, postanowień noworocznych i innych pierdółek. W kalendarzu 4 stycznia, więc nie ma co wspominać starego, czas ruszyć w nowy rok....
    U mnie to jest tak, że piszę kiedy mam wenę. A wena sami wiecie- raz jest, a raz nie. Teraz jednak to nie wena będzie wpływała na częstotliwość wpisów. Na horyzoncie nieubłaganie pojawia się zmora każdego studenta- SESJA. Tak, w końcu nadszedł ten piękny okres w życiu, kiedy sielanka zostaje zastąpiona przez zarwane nocki i walkę  o najlepsze stopnie w indeksie. Dobrze, że to tylko miesiąc. Od lutego znowu powrót do rzeczywistości....
   Ale nie samą nauką człowiek żyje, prawda? Chyba nie myśleliście, że będę zasuwał dzień i noc bez żadnego odpoczynku. Książki swoją droga, ale z aparatu i sesji (tych zdjęciowych) na pewno nie zrezygnuje. Na pewno je ograniczę, ale z pewnością z nich nie zrezygnuje. Mam w planach kilka ciekawych projektów, które chciałbym zrealizować w tym miesiącu. Tym, na który czekam najbardziej jest sesja, której motywem przewodnim jest postać, która pojawiła się na ekranach kin jakiś rok temu- Merida Waleczna. Soczyście ruda dziewczyna w zielonej sukni i łukiem w dłoniach. Dość trudna stylizacja do zrealizowania. No chyba, że znajdzie się odpowiednią modelkę....tak, znalazłem ją (http://www.maxmodels.pl/modelka-daria2601.html
    Nie mogę również zapomnieć o ukochanej Japonii. na sklepowych półkach pojawiło się kilka nowych i wartych uwagi mang, więc postaram się je zdobyć i zrecenzować na łamach bloga....
    A co do noworocznych postanowień....nie ma ich zbyt wiele. Na pewno chciałbym w końcu zacząć biegać, ale ze mną to bywa różnie. Mam także chęć na powiększenie swojego fotograficznego asortymentu sprzętowego. marzę o swoim małym studio, ale czy uda mi się je zbudować? Czas pokaże....
    Więcej nic mi do szczęścia nie potrzeba....znaczy jest coś jeszcze, ale przecież nie wszystkim będę się chwalił....
Spadam, bo czas mnie goni, a prezentacje i recenzje same się nie napiszą. POZDRAWIAM Was gorąco w tą wiosenną zimę (u mnie za oknem 13 stopni) i do następnego razu...

                          SAYONARA !!!!!

PS- zostawiam wam także ending anime, które mnie ostatnio obejrzałem. Ale o tym w następnym wpisie...

4 komentarze:

  1. Współczucie bardzo ;-; A tak w ogóle musisz (pewnie w lutym, albo coś) przyjechać do nas na te pustostany, pamiętaj! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mógłbym zapomnieć. Dla takich zdjęć jestem skory do największych poświęceń....

      Usuń
  2. Najlepszego w nowym roku :) Szczęścia!

    OdpowiedzUsuń